„Królowa” to opowieść o Sylwestrze Borkowskim, krawcu z Paryża. Poznajemy go, gdy pragnie zakończyć karierę zawodową i sceniczną. Nocami Sylwester przemienia się w zjawiskową Lorettę. Środowisko drag queens z żalem żegna gwiazdę estrady. Sylwester planował swoją emeryturę spędzić gdzieś na południu Francji. Tymczasem otrzymał list z Polski. Początkowo nie chciał go otwierać. Gdy zdecydował się otworzyć różową kopertę, okazało się, że napisała do niego wnuczka z prośbą, by pomógł swojej córce, której nie widział od wielu lat. Czy Bork naprawi rodzinne relacje?
Andrzej Seweryn, czyli „Królowa” jest tylko jedna
Od razu powiem, że bardzo lubię drag queens, więc dla mnie osobiście nie trzeba było serialu o tolerancji w tej sprawie. Podziwiam drag queens za to, jak fantastycznie kreują swoje wizerunki i że mają w sobie tak wiele pasji. Zawsze mówiłam, że zazdroszczę im urody. Wyglądają tak pięknie, że czasami brakuje słów, by wyrazić zachwyt.
Skoro miał być to serial o tolerancji w zasadzie dla ludzkiej różnorodności, to muszę powiedzieć, że faktycznie się udał. Uważam, że takie produkcje są bardzo potrzebne, zwłaszcza dla ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym, czym jest tolerancja i szacunek do drugiego człowieka, bez względu na to, kim ten człowiek jest, jakie ma upodobania i pasje.
Andrzej Seweryn nie zawiódł wielbicieli swojego talentu. Serial „Królowa” to uczta dla oczu spragnionych mistrzowskiej gry aktorskiej. Mistrz nad mistrze stworzył Lorettę w taki sposób, że widownia na całym świecie zamarła z wrażenia. Mnie osobiście wbiło w fotel do tego stopnia, że od razu musiałam zobaczyć cały serial „Królowa”. Czy ktoś jeszcze potrafi tak grać, jak Andrzej Seweryn?
„Królowa”. Serial Netflix zachwyca aktorską grą, ale ma kilka „ale”
Najbardziej podobał mi się odcinek 1, którego akcja toczy się w Paryżu. Gdy Bork pojawia się w Polsce, nagle odczuwam zmianę energii. Tak od razu czuje się, że polska rzeczywistość utłucze zaraz jakiegoś cierpiącego schabowego. Pełna młodzieńczej radości i energii Iza, wnuczka Borkowskiego, za wszelką cenę chce ratować życie swojej matki. Córka Borka jest przepełniona żalem, gdyż musiała wychowywać się bez ojca. Wioletta (w tej roli Maria Peszek) nie może na niego patrzeć. Czy z czasem wybaczy ojcu?
Od 2. odcinka brakuje mi dynamiki, jaka była w 1 odcinku. Nie wiem, może to tylko wrażenie, ale wydaje mi się, że niektóre sceny były „przewlekłe”. Może to było i zamierzone, bo faktycznie Paryż i Śląsk to dwa zupełnie inne światy. Polskie realia były pokazane jako ciężkie. Oczywiście jest to prawda, chociaż nie dla wszystkich. Facet wraca do kraju po wielu latach i widzi, że praktycznie nic się nie zmieniło, tylko ludzie są starsi.
Wiola miała za mało w sobie możliwości aktorskich Marii Peszek — córka Borka jest poważna, a czadu daje jedynie w trakcie narkozy. Z drugiej strony miała to być historia o ciężko chorej kobiecie, ale co ja poradzę na to, że Maria Peszek kojarzy mi się z artystycznymi odlotami.
Nowości Netflix. „Królowa” – serial, jakich mało
Ogólnie rzecz biorąc, na takie nowości Netflix jak serial „Królowa” to ja mogę czekać. Oglądając „Królową”, jest się czym zachwycać. W zasadzie już miałam anulować subskrypcję Netflix, ale skoro wypuścili serial „Królowa”, to jeszcze jakiś czas z Netflixem pobędę.
Tagi: Andrzej Seweryn, Antoni Porowski, Árni Ólafur Ásgeirsson, Grzegorz Czerepak, Henryk Niebudek, Julia Chętnicka, Justyna Ducka, Kacper Wysocki, Kova Réa, Maria Peszek, Netflix, Paweł Koślik, Paweł Niczewski, Paweł Prokopczuk, Piotr Witkowski, Wiktoria Kruszczyńska, Łukasz Gawroński, Łukasz Kośmicki