Serial “Ranczo” to jeden z najpopularniejszych polskich seriali (TVP) na miarę wszech czasów. Kto nie zna wsi Wilkowyje i losów jej mieszkańców? Zapewne tylko osoby, które nie lubią rodzimych seriali. Serial oglądałam ileś razy – po prostu nie jestem w stanie wyprowadzić się z tej wsi. Od jakiegoś czasu serial dostępny jest na Netflix. Chociaż ta platforma wymaga uiszczania miesięcznych opłat, to uwalnia widzów od reklam, co dla mnie podczas oglądania “Ranczo” na TVP VOD było niemiłosiernie uciążliwe.
Serial “Ranczo” – bez reklam
O ile darmowy dostęp do seriali na TVP VOD łączy się z koniecznością oglądania reklam, to największą zmorą była nierówna głośność ich emisji. Nawet jeśli ustawiłam sobie określony poziom głośności serialu, to reklama potrafiła “ryknąć” – nie jest to fajne, jeśli serial ogląda się w nocy, a w domu już śpi rodzina. Przeszkadzało mi też to, że po każdym odcinku trzeba było ustawiać widoczność serialu, bo zakrywała go spadająca z góry ekranu reklama.
Serial “Ranczo” na Netflix
“Ranczo” na Netflix to rodzaj zbawienia dla serialomaniaków. Nie ma reklam, nagłośnienie jest równe, nic nie przeszkadza w oglądaniu serialu. Opłata jest do zniesienia, chociaż nie ukrywam, że nie jest to jedyna opłata za filmy i seriale, którą ponoszę (mam jeszcze dostęp do HBO GO i do podstawowego Playera). Tak więc im więcej polskich seriali pojawi się na Netflix, tym większy komfort oglądania dotknie widzów. Myślę, że przez jakiś czas nie wrócę do serialu “Ranczo” – oglądałam go tyle razy, że znam najmniejsze szczegóły, zatem trzeba od tej produkcji odpocząć. Bardzo żałuję, że nie będzie kontynuacji tego dzieła, ale trzeba się pogodzić z taką decyzją.
Tagi: Netflix, TVP