“Virgin River” to serial, którego akcja rozgrywa się na Alasce. Główną bohaterką jest Mel. W sezonie 1 piękna kobieta przyjechała do Virgin River po śmierci swojego męża. Zatrudnia się w przychodni jako pielęgniarka i położna. Zaczyna swoje życie od nowa — poznaje w miasteczku mężczyznę o imieniu Jack. Sezony 2-4 pokazują, jak rozwijają się ich relacje. Pokazują też losy innych mieszkańców urokliwej miejscowości na Alasce. Sprawdź, czy warto oglądać ten serial Netflix!
“Virgin River” to hit Netflixa
Serial “Virgin River” cieszy się ogromną popularnością. Ładne krajobrazy, romanse i skomplikowane sytuacje życiowe głównych bohaterów to przynęta do osób, które lubią miłe w oglądaniu produkcje. W serialu jest bardzo dużo dobra w ludziach, a zło gnieździ się gdzieś w lesie. Ludzie są dla siebie bardzo pomocni i zawsze mogą na siebie liczyć. Mel to chodzący anioł, a Jack jest jak ochroniarz. Jest to związek wręcz idealny. Czy rzeczywiście? To zależy, co kto lubi i o czym marzy w życiu.
“Virgin River” – serial dla prawie wszystkich kobiet
W zasadzie można powiedzieć, że “Virgin River” jest serialem, który może spodobać się kobietom. Jest tu dużo romantyzmu, a miłość w Virgin River dopada osoby w różnym wieku. Bardzo ładnie pokazana jest prawdziwa przyjaźń. Oglądam ten serial tylko dlatego, że mam jakieś ciągoty do Alaski, ale moje klimaty to jednak “Przystanek Alaska”, a nie “Virgin River”. Popularność serialu mnie nie dziwi, ale porównanie do kultowego serialu z lat 90. XX wieku wypada blado. Nie te charaktery, nie te sytuacje, nie to poczucie humoru. 4 sezon serialu dorzucił nowe sytuacje, przez co jakoś zniosłam aż 12 odcinków.
“Virgin River” – co mnie irytuje w tym serialu?
Najbardziej mnie drażni brak poczucia humoru. W serialu prawie wszystko jest śmiertelnie poważne. Mel jest taka sama w pracy i w domu. Wszystko analizuje, a swojego faceta traktuje jak terapeutka. Natomiast Jack to bardziej firma ochroniarska dla Mel niż życiowy partner. W 5 minut bym się udusiła w takim związku. Nie znoszę związków, w których mężczyzna przyjmuje rolę opiekuna i non stop łazi za swoją kobietą, nie pozostawiając jej żadnej przestrzeni na swoje sprawy i pasje.
Ogólnie rzecz biorąc, serial bazuje na 3 słowach:
- Bezpieczeństwo. Co chwila pada słowo “bezpieczeństwo”. Każdy ma się czuć bezpieczny (w sumie poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważne, to podstawowa potrzeba). Powtarzanie o tym w kółko mnie nudzi. Tak bardzo chcą się czuć w tym serialu bezpieczni, że tylko Brie pozwala sobie na coś, co może narazić ją na niebezpieczeństwo.
- Wsparcie. W serialu wszyscy wspierają się wzajemnie na każdym kroku, co mi się wydaje totalną bzdurą. Co chwila słychać “wspieram Cię” lub “będę Cię wspierać”. Nie ma w tym miasteczku miejsca na samodzielne i niezależne ruchy. Każdy wszystko o wszystkich wie i od razu zaczyna wspierać. Już czuję, że się w “Virgin River”duszę! Może mam mylne wyobrażenie o Alasce?
- Opieka. W serialu każdy ciągle się kimś opiekuje, a mi się wydaje, że opieka całodobowa jest dobra, ale przy osobach chorych i niepełnosprawnych. Natomiast jak ktoś jest zdrowy i chodzi, to nie potrzebuje aż takiej opieki. Znowu mnie ta nadopiekuńczość chce zadusić!
“Virgin River” – kiedy 5 sezon?
Z pewnością fanki serialu ucieszą się z tego, że od jakiegoś czasu trwają prace nad 5 sezonem. Planowany termin ich zakończenia przypada na 30 listopada 2022 roku, co oznacza, że premiera sezonu 5 może mieć miejsce najprawdopodobniej na początku 2023 roku. Być może sezon 5 rozwikła kilka zagadek (typu kto jest ojcem bliźniaków, kto prowadzi niebezpieczne i nielegalne interesy). Prawdopodobnie będę sezon 5 oglądać. Jak już mnie wszystko inne znudzi.
Tagi: Alexandra Breckenridge, Benjamin Hollingsworth, Chase Petriw, Christina Jastrzembska, Colin Lawrence, Daniel Gillies, Grayson Maxwell Gurnsey, Gwynyth Walsh, Jenny Cooper, Kai Bradbury, Keith MacKechnie, Lauren Hammersley, Lexa Doig, Lucia Walters, Lynda Boyd, Marco Grazzini, Martin Henderson, Netflix, Nicola Cavendish, Sarah Dugdale, Stacey Farber, Teryl Rothery, Tim Matheson, Trevor Lerner, Zibby Allen