Woody Allen pokazuje Rzym jako miasto wakacyjnych przygód miłosnych, miasto inspiracji do realizacji zwariowanych projektów artystycznych i potencjału do kreowania celebrytów.
Zachwyciła mnie historia Leopoldo Pisanello, przeciętnego człowieka i urzędnika, który z dnia na dzień został okrzyknięty przez media celebrytą, co całkowicie zmieniło jego życie. Pisanello, znany z tego że jest znany, odpowiada podczas wywiadów na pytania typu co jadł na śniadanie i jak się golił. Sława nie daje mu spokoju – zupełnie nieatrakcyjnego i nudnego faceta adorują piękne kobiety, media podążają za nim na każdym kroku. Leopoldo chce odzyskać normalne życie, ale traci równowagę, gdy media wybierają na nowego celebrytę kolejnego zwykłego człowieka.
Zupełnie nie wzięły mnie główne wątki miłosne w filmie, bo tego typu schematy gdzieś już były. Pokochałam za to sceny z przekształcaniem przedsiębiorcy pogrzebowego w światowej sławy śpiewaka operowego. To są właśnie numery, przez które można całkowicie oszaleć na punkcie Woody Allena. I ja takiego nieustannego szaleństwa doznaję od wielu lat.
Foto: film “Zakochani w Rzymie”
Tagi: Alec Baldwin, Ellen Page, Greta Gerwig, Jesse Eisenberg, Judy Davis, Penélope Cruz, Roberto Benigni, Woody Allen