Piękna – bez wątpienia. Jej sukcesy mogą wywoływać podziw i… zazdrość. Nagrodzona medalem “Zasłużony dla Kultury Polskiej”, medalem KEN, Nagrodą Prezydenta Miasta Łodzi. Autorytet w kwestii zarządzania w kulturze. Dyrektorka Akademickiego Ośrodka Inicjatyw Artystycznych w Łodzi.
Dorota Zgutka: Zarządzanie kulturą – pięknie brzmi, jednakże nie każdy ma predyspozycje, by zajmować się tym obszarem. Jakie według Ciebie powinni mieć cechy ludzie, którzy opiekują się instytucjami kultury?
Monika Kamieńska: Opiekują się – to delikatne słowo, użyłabym tu raczej określenia – walczą… Dzisiaj kierowanie instytucją kultury to trudna i wielowymiarowa praca. Trzeba mieć przygotowanie i predyspozycje do zarządzania zespołem ludzkim i instytucją, do pozyskiwania środków pozabudżetowych. Dyrektor jest dyspozycyjny 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Należy zapomnieć o wolnych weekendach czy wieczorach. Ale kiedy widzę owacje publiczności wypełniającej salę, zapominam o wszelkich trudnościach i jestem szczęśliwa. Tę pracę trzeba kochać bez względu na trudy.
Dorota Zgutka: AOIA przed Tobą a AOIA z Tobą na czele to…
Monika Kamieńska: Prężnie działająca, widoczna wyraźnie na mapie Łodzi instytucja z własną sceną kameralną i Festiwalem. To wspaniały klimat, który tworzą ludzie.
Dorota Zgutka: Jak odnosisz się do darmowych wydarzeń kulturalnych, organizowanych przez centra handlowe?
Monika Kamieńska: Rozumiem, że to sposób na zwabienie klientów. Jest to propozycja dla tych, których bawi mieszanie “kultury” shoppingowej z uczestnictwem w komercyjnych wydarzeniach kulturalnych – a raczej estradowych. Nie należy mylić tego rodzaju eventów z wydarzeniami kulturalnymi na wyższym poziomie dla wymagających widzów.
Dorota Zgutka: Czego chciałabyś dla AOIA?
Monika Kamieńska: Oj! To takie trudne pytanie. Chciałabym mieć większą scenę, bo na naszej już ciasnawo, no i więcej środków, to oczywiste.
Dorota Zgutka: Jesteś utalentowana nie tylko pod kątem zarządzania, ale i artystycznie: śpiewasz, piszesz. Jak czujesz się na scenie, jak czujesz się jako pisarka?
Monika Kamieńska: Scena jest dla mnie totalnym spełnieniem marzeń – kiedy śpiewam, gram, zapominam o wszelkich problemach i smutkach. Kiedy widzę uśmiechniętych ludzi, gdy słyszę brawa, czuję że żyję. Ostatnio zagrałam w filmie i w paradokumencie. To było niesamowite przeżycie. A piszę od dwunastego roku życia. Przelewam, teraz już na komputer, swoje emocje, przemyślenia, refleksje. Robię wywiady z cudownymi kobietami. To kolejna moja pasja. Muszę Ci się przyznać, że mam w planach napisanie książki oraz scenariusza do monodramu. Pomysły są, szkice też, tylko doba ciągle za krótka. A jeszcze dzieci i wnuczęta się o mnie dopominają.
Dorota Zgutka: Czy tęsknisz za Partią Kobiet?
Monika Kamieńska: Za partią nie, za emocjami, energią kobiet – tak. To było niesamowite doświadczenie. Porwała nas ideologia, połączyła wspólna sprawa i cel. Poznałam wiele cudownych kobiet. Z wieloma utrzymuję kontakt do dzisiaj.
Dorota Zgutka: Czy masz w planach założenie partii?
Monika Kamieńska: O nie, nie. Rozdział polityka już za mną. Teraz czas na kulturę i rodzinę.
Dorota Zgutka: Kto chętniej korzysta z oferty AOIA? Społeczność akademicka czy seniorzy?
Monika Kamieńska: Zaryzykuję stwierdzenie, że i jedni i drudzy. Mamy ofertę dla maluchów – spektakle dla dzieci, dla młodzieży i dla dorosłych, w tym także dla seniorów. Cieszy nas obecność wszystkich. Staramy się spełniać oczekiwania środowiska, a te są bardzo zróżnicowane.
Dorota Zgutka: Jakim cudem udało Ci się nawiązać współpracę z Kamilem Maćkowiakiem?
Monika Kamieńska: Kamil przyszedł do mnie jeszcze przed założeniem fundacji. Nosił się z zamiarem zrobienia czegoś poza teatrem. Rozmawialiśmy o ewentualnej współpracy. A potem już się potoczyło. Myślę, że z obopólną korzyścią.
Dorota Zgutka: AOIA i festiwale – jakie festiwale planujesz na 2015 rok?
Monika Kamieńska: W 2015 roku organizuję konkurs Łódź Miastem Talentów, który płynnie połączy się z IV edycją Festiwalu Łódź Miastem Kobiet oraz wyborami Miss Polski Ziemi Łódzkiej. Konkurs Łódź Miastem Talentów skierowany jest do młodych ludzi, którzy tańczą, śpiewają lub projektują. Gala konkursu otworzy festiwal. W tym roku pod hasłem: Kobiety świata i okolic. Tradycyjnie współorganizuję wybory Miss Polski z Małgosią Pakułą, dbając o program artystyczny. Czekamy także na rozstrzygnięcie konkursów, ponieważ złożyliśmy wnioski na projekt teatralny i ludowy.
Dorota Zgutka: Tam, gdzie się pojawiasz, ożywiasz instytucje kultury i nadajesz im swoisty, korzystny kierunek. Czy są w Łodzi ośrodki, które poprowadziłabyś inaczej niż obecnie są prowadzone?
Monika Kamieńska: No cóż, będzie oferta – pomyślę. Lubię wyzwania i trudne sytuacje. W mój życiorys wpisana jest walka i pokonywanie trudności. Już wiele razy dostałam mocno w kość, ale jestem przekonana, że działam w słusznej sprawie i to dodaje mi skrzydeł – i pozwala zmagać się z trudnościami.
Dorota Zgutka: Z perspektywy czasu i działań – czy Łódź jest rzeczywiście Miastem Kobiet?
Monika Kamieńska: Myślę, że tak. Popatrzmy z perspektywy lat. Od kiedy mamy na czele miasta kobietę, Łódź się odradza jak Feniks z popiołów. Nowe drogi, odnowione kamienice, stadion, inwestycje, firmy. To znak, że Łódź piękną kobietą jest i basta! Oczywiście znam wielu malkontentów, zawsze niezadowolonych – ale to teoretycy, posługując się nowoczesną terminologią – hejterzy. Takich nie sposób przekonać, że jest dobrze. Na szczęście i tych, którzy potrafią rzetelnie i obiektywnie ocenić zmiany zachodzące w Łodzi jest coraz więcej.
Dorota Zgutka: Czy mają szansę przycumować w AOIA przedstawiciele kultury niezależnej?
Monika Kamieńska: Oczywiście, współpracuję z wieloma grupami artystycznymi. Od muzyków, tancerzy, performerów po plastyków czy literatów. Organizujemy im koncerty, wystawy, warsztaty etc. Jedynym problemem i blokadą są często sprawy materialne czy terminy.
Dorota Zgutka: Czy trudno jest być osobą znaną? Czy zdarza się, że media przekraczają granicę i wchodzą na teren życia prywatnego?
Monika Kamieńska: Oczywiście, im bardziej jesteś na świeczniku, im więcej sukcesów osiągasz, tym większą uwagę przyciągasz. Niestety nie tylko tych szczerze życzliwych, ale także tych, którzy doszukują się tak zwanej dziury w całym. A takich niestety nie brakuje. Są to najczęściej osoby zakompleksione, szare, zazdrosne. Moje podejście do takich ludzi, wyrażających często nie swoje, ale zasłyszane gdzieś od kogoś opinie, jest jednoznaczne – robię swoje, nie zatrzymuję się nad nimi. To jest moja higiena umysłowa. Mam do tego ogromny dystans. Choć zdziwiła mnie relacja z mojego ślubu w Gazecie Wyborczej. Była bardzo miła, więc nie zawsze to wkraczanie w życie jest “bolesne”.
Dorota Zgutka: Jaka jest definicja Twojego sukcesu?
Monika Kamieńska: Wytrwałość w dążeniu do celu, realizacja marzeń – bez względu na to ile ma się lat i co mówią inni. Dystans do otoczenia i wielki optymizm, którego nie da się zabić. Miłość i rodzina – bez tego z pewnością nie dałabym rady. Współpraca z mądrymi, doświadczonymi i szczerymi ludźmi. I ciężka, wieloletnia, wielowymiarowa nauka i praca.
Dorota Zgutka: Często pracujesz z kobietami. Zadaję to pytanie prawie wszystkim – ale czy praca ze środowiskami kobiecymi nie jest trudna? Przecież mogą powstawać waśnie, spory, pomówienia?
Monika Kamieńska: Z pewnością nie jest to łatwe, ale to nie dotyczy wyłącznie kobiet. Współpraca z ludźmi to ciągłe doświadczanie. Te doświadczenia czasem są bolesne. Najbardziej, kiedy zawiodą ludzie, po których najmniej się tego spodziewasz. Ale, jak mawiała moja babcia: “… świata nie naprawisz, ludzi nie zmienisz – pamiętaj, że patrząc w lustro musisz widzieć szczerą i prawdziwą siebie” – i ta maksyma wiedzie mnie przez nie zawsze usłane różami życiowe ścieżki.
Dorota Zgutka: Kim by mogła być Monika Kamieńska gdyby nie mogła być managerem kultury?
Monika Kamieńska: Aktorką, wokalistką… kto wie? Życie stawia przede mną bardzo różnorodne wyzwania. To sprawia, że jestem nieustannie gotowa do nowych i nie boję się zmian.
Dorota Zgutka: Czy czujesz się kobietą spełnioną?
Monika Kamieńska: O tak. Teraz po wielu latach mogę powiedzieć, że moje marzenia się spełniają. Mam wspaniałą rodzinę, wykształcone i mądre dzieci, wspierających rodziców, cudowne wnuczęta i kochającego, troskliwego męża, cudownych, wiernych przyjaciół, pracę, która daje mi satysfakcję, jestem w miarę zdrowa… czegóż chcieć więcej? To bardzo wielkie bogactwo. Pragnę, by nie było gorzej.
Dorota Zgutka: Słowo do odwiedzających kultura.fm
Monika Kamieńska: Kochani, każdy człowiek może spełniać swoje marzenia. Trzeba tylko mocno w to wierzyć, ale i nie ustawać w pracy nad ich realizacją. Stawiajcie sobie realne cele i je realizujcie. Kochajcie – a będziecie kochani. Bądźcie prawdziwi – bo prawda zawsze zwycięży. Uśmiechajcie się każdego dnia, bo uśmiech, to najlepszy kosmetyk i lek na zło tego świata. Śnijcie piękne sny i snujcie plany. Bądźcie otwarci na siebie i na zmiany. Wierzcie, że się uda – trzymam za Was kciuki.
Tagi: Monika Kamieńska, wywiady